Strona:PL Jerzy Żuławski - Szkice literackie.djvu/276

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

obecnie (1909.) członkiem krakowskiego Komitetu sprowadzenia na Wawel zwłok Słowackiego, którego wiersze rzucał niedawno do kosza „mimo obiecujących początków“, nie sprawiwszy sobie jeszcze łokcia na zmierzenie jego talentu!
I powiedzcie mi teraz, czytelnicy mili, jakim cudem można brać poważnie sądy, które pan Feldman wygłasza o poezji polskiej? Przytoczyłem przecież tylko dwa przykłady, najcharakterystyczniejsze, a mógłbym ich podać cały dziesiątek!

A teraz jeszcze nieco „pro domo mea“[1]. Pierwszy to i niewątpliwie ostatni raz zabieram głos w osobistej sprawie wobec pana Feldmana i dalibóg, że czynię to niechętnie, ale winienem dać pewne wyjaśnienia. Pan Wilhelm Feldman przedrukował w kwietniowym zeszycie „Krytyki“ wszystko, co pisał o mnie w ostatniem (piątem) wydaniu swojej Historji Piśmiennictwa polskiego, suggierując czytelnikom w dopisku, że ja przez zemstę za niekorzystny jego sąd skrytykowałem tak ostro w „Słowie Polskiem“ „wykład“ „O gienialnym człowieku“. Bardzo sprytna riposta, tylko że mnie dopiero w jakiś tydzień po owym moim artykule pokazał Alfred

  1. Przypis własny Wikiźródeł łac. 'dla własnego domu', 'we własnej sprawie'.