Strona:PL Jerzy Żuławski - Poezje tom III.djvu/90

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nędzy-m się niegdyś użalał, prawicę
podając onym, co ginęli marnie:
światła-m wyglądał — a mrok ćmi me lice,

czekałem dobra — zło się ku mnie garnie!
Wrą me jelita, jakgdybym miał żagła
we wnętrzu; srogie trapią mnie męczarnie:

oto twarz moja zeschnięta i smagła,
choć na nią słońce nie świeciło latem!
i jęczę wobec pospólstwa, gdy nagła

boleść mnie dojmie... Wężów jestem bratem
i druhem strusiów: skóra ze mnie spada
i kość schnie w ciągłem upaleniu, — zatem

płacz mi jest harfą, fletnią — jęk i biada!