Przejdź do zawartości

Strona:PL Jerzy Żuławski - Poezje tom III.djvu/258

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
NIEWOLNY.

Cóż go zmieszało? Przystanął i słucha;
jakież to dźwięki wpadły mu do ucha
i z lica strachem spędziły rumieniec?
— Ha! on posłyszał to, co były jeniec
wiecznie za sobą słyszy: brzęk łańcucha...!