Strona:PL Jerzy Żuławski-Zwycięzca 323.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

jej wierzyć i wybrał się niezwłocznie sam do Kraju Biegunowego, gdzie wóz miał być w potężnej rurze żelaznej schowany. (Rura ta stoi podobno do dziś dnia w owem miejscu, rdzą już napoły strawiona).
Przekonawszy się o prawdzie dla siebie niemiłej, powrócił do stolicy przy Ciepłych Stawach — i to się stało ostatecznie jego zgubą. Człowiek to był ambitny, niespokojny i żądny władzy. Gdyby był osiadł gdzieś w odległych okolicach, albo przeniósł się do nowych osad w krainie szernów za morzem, byłby może dożył spokojnej względnie starości. Jednak usposobienie jego na to nie mogło się zgodzić; chciał panować za wszelką cenę — gdy nie mógł przy pomocy swoich rodaków, to sam — i na swój sposób uszczęśliwiać lud, który tego zgoła nie pragnął.
Zamieszkał więc w dawnej świątyni i stamtąd począł wydawać rozkazy. Nie bardzo go zrazu słuchano, ale on, otoczywszy się nieliczną, lecz na wszystko gotową garścią zwolenników i zgromadziwszy koło siebie pewną liczbę towarzyszów broni z czasów wyprawy na południe, siłą posłuch wymuszał.
Nie wiadomo, czy prawdą jest to, co mówią o orgjach, jakie miał w domostwie swoim wyprawiać, — w każdym razie jednak sposób jego życia był tego rodzaju, że nie mógł się podobać mieszkańcom tego kraju, którzy radzi byli widzieć u przybysza, zmuszonego pozostawać między nimi, raczej powściągliwość pewną i pokorę.
Arcykapłan Elem, później jak wiadomo przez następcę swego Sewina uduszony, złem okiem patrzył na to wszystko, ale jako człowiek mądry i ostrożny obawiał się sam otwarcie wystąpić przeciw samozwańczemu władcy. Usuwał się tedy w cień, podburzając natomiast coraz bardziej lud przeciw niemu — i to przeważnie za pośrednictwem owego Sewina, wówczas zaufanego sługi swojego, jako też zaprzedanego mu duszą starca, niejakiego Chomy, później przez niektórych za proroka uznanego.
Wreszcie tak rzeczy stanęły, że lada chwila groził wybuch otwartej walki. Czuł to snadź i Marek Zwycięzca, bo gromadził