Strona:PL Jerzy Żuławski-Zwycięzca 321.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

na nowiźnie warunki życia odstraszyły przyzwyczajonych do wygód mieszkańców starych siedzib wśród pustyni. Garść jednak, ze Starym Człowiekiem przybyła, została na miejscu i rozradzając się, zawiązała niejako drugie społeczeństwo ludzkie na Księżycu, z pierwszem żadnej nie mające styczności.
Po wiekach dopiero przypomniano sobie snadź w starych siedzibach o dawnej wyprawie i posłano Marka Zwycięzcę, aby obaczył, jak się te rzeczy mają i czy warto się tam przenieść wobec coraz cięższych warunków życia na Pustyni.
Marek zobaczył przedewszystkiem, że szernowie tutaj kraj zawojowali, że trzeba naprzód z nimi zrobić porządek, jeśli reszta ludności z tamtej strony, przenosząc się tutaj, nie chce się dostać w ich niewolę. Stąd owa wojenna wyprawa na południe, która ostatecznie nie była całkiem bezowocna. Duży szmat lądu zdobyto i osady tam założono, a chociaż popadły z czasem w zależność od szernów, jednak stanowią przedmurze dla kraju tutejszego, okupując sobie i nam spokój pewnym niezbyt ciężkim, choć nie bardzo miłym haraczem.
Zdaje się, że po ukończeniu wojny Marek Zwycięzca chciał naprawdę powrócić do swej ojczyzny. Podania o wozie ja nie uważam za bajkę. Marek wóz jakiś miał, zdolny dziwną siłą unosić się w górę, w którym przyleciał z Pustyni i ten wóz ktoś mu zepsuł czy ukradł, tak że nie mógł już odjechać.
Odtąd zaczyna się jego tragedja.
W innym rozdziale niniejszej pracy, w związku z walkami plemienia ludzkiego na Księżycu, kreślę też dzieje tej wyprawy markowej na południe; tutaj opowiem tylko pokrótce wypadki, upadek i śmierć tak sławionego niegdyś Zwycięzcy bezpośrednio poprzedzające.
Wszystko, co robił Marek Zwycięzca, zdążało do tego jednego celu: przygotować tutaj grunt odpowiedni dla pustynnych ludzi, którzy przyjść za nim mieli. W tej myśli, jako się rzekło, rozpoczął wojnę z szernami, w tej samej myśli wypędził energicznego arcykapłana Malahudę i starał się całą wła-