Strona:PL Jerzy Żuławski-Zwycięzca 102.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jako od wieków było zapowiedziano, a teraz niesie pokój i błogosławieństwo na świat księżycowy. Inni cisnęli się znowu ku żołnierzom arcykapłańskim i zbrojnym Jereta, słuchając z zajęciem i uciechą o przebiegu bitwy, straszliwym pogromem szernów zakończonej. Wznoszono ręce, sławiono wielkość i moc Zwycięzcy i kupowano chętnie, płacąc toczonemi ziarnami bursztynu, skóry pobitych szernów, które zwycięzcy żołnierze najwięcej dającemu ofiarowali, aby za uzyskaną cenę nabyć znów upajającego soku z rośliny noja lub rzucić ją jako stawkę w grze z towarzyszami.
Niektórzy szli też ku morzu, gdzie na stopniach wielkiego gmachu rozłożył się kupiec niewiast, sprzedając je stosownie do wieku i urody po dwie do sześć garści bursztynowych ziaren. Sarkano wprawdzie na zbyt wysoką cenę dnia dzisiejszego, ale płacono ją w końcu, gdyż natłok przybyłych był wielki i chętnych dość się znajdowało, którzy chcieli przy sposobności nabyć jasnowłose niewolnice do odległych domostw swoich.
Narzecza różne krzyżowały się w powietrzu, — klątwy, śmiechy i nawoływania; z otwartych na ścieżaj drzwi gospód biły w ciepłym wieczornym powietrzu ochocze śpiewy pijących tęgi sok noji, mieszając się z odgłosem hymnów bractw, oczekujących w nabożnem skupieniu ukazania się Zwycięzcy.
Jakoż wyszedł rzeczywiście i stanął — ogromny — przed świątynią o tej właśnie wieczornej godzinie, kiedy od wieków najwyższy arcykapłan zwykł był witać lud pozdrowieniem: »On przyjdzie«!
Gdy go jeno spostrzeżono, przerwano targi, śpiewy i hałasy — i sławić poczęto imię jego tysiącem głosów: błogosławiono dzień i godzinę, kiedy przybył na Księżyc, i osobno tę porę, kiedy nogą wstąpił do świątyni, i tę, kiedy szernów, odwiecznych wrogów ludu, mocarną dłonią pogromił.
A on stał wśród nie milknących okrzyków — w miejscu, gdzie zwykle bogato strojni arcykapłani stawali, — stał w odzieży pospolitej, z głową odkrytą i w skórzanej jeno bluzie, na piersi