Strona:PL Jerzy Żuławski-Zwycięzca 101.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
I.

Wieść o przybyciu Zwycięzcy i straszliwym pogromie szernów rozeszła się szeroko po kraju — i kiedy onego dnia przyszła godzina wieczornej modlitwy, obszerny plac przed świątynią nie mógł pomieścić mnóstwa napływających zewsząd tłumów. Oprócz mieszkańców Ciepłych Stawów i osad najbliższych i oprócz tych, którzy z orszakiem Marka razem tutaj ściągnęli, przybywały gromady rybaków z nad morskiego brzegu i myśliwców, w głębokich zaroślach na stokach rozłożystych Otamora zamieszkałych, szli poszukiwacze bursztynu i pereł, — rolnicy, mięsiste i jadalne rośliny księżycowe uprawiający, — ludzie wpół-dzicy, na Przesmyku między morzami osiadli, w ustawicznych walkach z morcami do krwawego trudu zaprawieni — i inni, z wiosek kwitnących, przywykli do zbytku i wszelkiej wygody.
Miejscowi kupcy porozkładali kramy na schodach świątyni, zachwalając przybyłym sieci rybackie i sprzęt wszelaki, na który często ze zdumieniem poglądali ludzie prości, zdala przychodzący, nie wiedząc, ku jakiemuby służył użytkowi. Ruch był około kramów ustawiczny. Po bokach placu zaś, pod podcieniami, w południe od żaru słonecznego chroniącemi, tworzyły się grupy ciekawych około kilku Braci Wyczekujących, którzy przybyli na plac pod wieczór i opowiadali już po raz tysiączny może o cudownem przyjściu Zwycięzcy, co się objawił im pierwszym,