Strona:PL Jerzy Żuławski-Stara Ziemia 096.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   88   —

Pisarz wzruszył nieznacznie ramionami. Zwolna wzniósł rękę i w zamyśleniu położył ją na prętach klatki.
— Panie, — zaczął, — przed chwilą skarcił mnie pan, że chciałem widzieć sępa, miażdżącego dziobem bezwstydną łapę zaczepiającej go małpy. Przyznam się, że radbym tym ptakom klatkę otworzył, aby sprawiły rzeź. Ale coby pan powiedział, gdyby te sępy królewskie — nie walcząc — spokoju nawet nie umiały w niewoli zachować i poczęły tu, wobec papuziej hołoty, dawać widowisko ze siebie! Łbami bić o pręty i włóczyć skrzydłami po ziemi? Wołać wichru, wołać skał i morskich bałwanów, które tutaj nie wejdą? Aby wiedziano, że wielkość znają i swobodę i że za nią tęsknią obłędnie... Aby papugi wiedziały mianowicie i małpy.
— Gubimy się w porównaniach, — odparł Jacek — dajmy pokój zwierzętom i ptakom, choćby nawet królewskim. To może pięknie brzmi, ale nigdy nie jest ścisłe i do fałszywych wniosków wiedzie. Bez względu na to, co pana otacza, pan jak monarcha stoi nad tłumem, który pana słucha...
Ostry, zgryźliwy śmiech przerwał mu zdanie.
— Ha, ha! znam! znam te stare piękne teorje, któreśmy sami na własną pociechę ukuli! Wiem, pan myśli: wszelka sztuka prawdziwa jest władaniem nad duszami, jest narzucaniem ludziom innym własnych uczuć, wyobrażeń, pomyśleń! Czy pan wierzy, że tak jest istotnie?
— Tak jest istotnie.
— Było. Ale to czasy tak dawne, że na legiendę już dzisiaj zakrawają — i nieprawdopodobną. A przecież tak było. Tutaj, gdzie teraz stoimy — kiedyś się świątynie wznosiły potężne i szeregi tajemniczych, grozą przejmujących bóstw granitowych — tu na miejscu tych hoteli, domów pospolitych, jakiemi obecnie świat się cały upodobnił. Ale wtedy nietylko sztuka, lecz i mądrość i wiedza wszelka była królową, a nie sługą płatną, jak ninie.
Jacek milczał, słuchając. Z wyrazu jego twarzy trudnoby