Strona:PL Jedliński - Synowie i przyjaciel wygnańca.pdf/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
Mieczysław.

O! mój Witolciu! ta tajemnica
Jest dla naszego chlubą rodzica;
Bo jést dowodem: jego miłości
Prawdziwéj dla nas; — jego wierności
Dla ziemi, gdzie się ojciec nasz rodził,
Po któréj, będąc maleńkim, chodził.
A ziemia ta nieszczęśliwa —
— Bo dziś jest w niewoli —
Polskim krajem się nazywa,
Krajem pól i roli;
A ludzie co w nim mieszkają,
Uczciwi są ludzie; —
Nad wszystko kraj swój kochają
Choć w nędzy i trudzie. —
Wszystkie zaś ich myśli, słowa,
To aż z serca płyną; —
A polską zwie się ich mowa; —
Dla niéj: żyją, giną. —

Witold.

A skądże to wiesz mój Mieczysławie;
Alboż ty mówiłeś z niémi?..

Mieczysław.

Wszakże się uczę, nie tylko bawię:
A jest « Pieśń o naszéj ziemi »
Którą dobrze znamy w szkole,
I którą ja leż umiem dobitnie,
— Choć mi to przyszło w mozole —