Strona:PL Janusz Korczak - JKD - Dziecko w rodzinie.djvu/62

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

cunek, podnosi wartość, daje władzę. Bez piłki stałby w cieniu niedostrzeżony, mając piłkę, może niezależnie od zasług, zająć wybitne miejsce w zabawie; mając szabelkę, zostaje oficerem, posiadając lejce, jest woźnicą; a szeregowcem, koniem jest ten, który nie posiada.
— Daj mi, pozwól, ustąp, — prośba, która łechce ambicję.
— Dam lub nie dam, — zależnie od kaprysu, — bo to — moje.

47. Chcę mieć, mam, chcę wiedzieć, wiem, chcę módz, mogę; trzy rozgałęzienia wspólnego pnia woli, której korzeniami dwa uczucia: zadowolenia i niezadowolenia.
Niemowlę sili się, by poznać siebie, otaczający je świat żywy i martwy, bo z tem związana jest jego pomyślność. Zapytując: „co to?“ — wyrazem czy wzrokiem, ono nie nazwy żąda, a oceny.
— Co to?
— Fe, rzuć, to be, tego nie można brać do rąk.
— Co to?
— To kwiatek, — i uśmiech, i łagodny wyraz twarzy i przyzwolenie.
Gdy dziecko zapytuje o przedmiot obojętny i otrzymuje nazwę bez uczuciowej kwalifikacji mimicznej, bywa że patrząc na matkę ździwione, jakby rozczarowane, powtarza nazwę, przeciągając wyraz, w niepewności, co z odpowiedzią ma czynić. Ono musi nabrać doświadczenia, by zrozumieć, że obok pożądanego i niepożądanego istnieje także świat obojętny.
— Co to?
— Wata.