Strona:PL Janusz Korczak - JKD - Dziecko w rodzinie.djvu/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nawiści. Trzeba widzieć, jak niemowlę trzyma ręce, zawalane czekoladką, cały jego wstręt i bezradność, zanim mama wytrze batystową chustką, — by zadać pytanie:
— Czy nie lepiej było, gdy dzieciak, uderzywszy łbem o krzesło, wymierzał krzesłu policzek; a przy myciu, z pełnemi mydła oczami, pluł i kopał niańkę?…
Drzwi — przyciśnie palec, okno — wychyli się i wypadnie, pestka — udławi się, krzesło, przewróci na siebie, nóż — skaleczy, patyk, oko wybije, podniosło z ziemi pudełko, zarazi się, zapałka, pożar, spali się.
— Złamiesz rękę, przejadą cię, pies ukąsi. Nie jedz śliwek, nie pij wody, nie chodź boso, nie biegaj po słońcu, zapnij palto, zawiąż szalik. Widzisz: nie słuchałeś. Patrz: kulawy, patrz: ślepy. „Ratunku“ krew, kto ci dał nożyczki?
Uderzenie nie jest sińcem, a obawą zapalenia mózgu, wymioty nie dyspepsją a obawą szkarlatyny. Wszędzie pełno pułapek i niebezpieczeństw, wszystko groźne i złowieszcze.
I jeśli dziecko uwierzy, nie zje potajemnie funta niedojrzałych śliwek, i zmyliwszy czujność gdzieś w kącie z biciem serca, nie zapali zapałki, jeśli posłusznie, biernie, ufnie podda się żądaniu unikania wszelkich doświadczeń, zrzeczenia prób, odrzucenia wysiłków, każdego odruchu woli, co pocznie, gdy w sobie, we wnętrzu swej duchowej istoty odczuje coś, co rani, parzy, kąsa?
Czy macie plan, jak wznosić dziecko od niemowlęctwa poprzez dzieciństwo w okres dojrzewania, gdy jak piorun spadnie na nią niespodzianka krwi, a na niego erekcji i nocnego zmazania?
Tak, jeszcze pierś ssie, a ja już zapytuję, jak ono rodzić będzie. Bo to zagadnienie, nad którem nie zawiele myśleć dwa dziesiątki lat.