Pomni, wszechmocny Panie, co nam wyrządzali
Edomczycy, jako w nasz ciężki dzień wołali:
Zagubcłe[1] ten zły naród, ogniem miasto spalcie;
A ich mury do gruntu samego rozwalcie.
Ale i ty, Babilon, strzeż dobrze swej głowy,
Bo już wisi upadek nad tobą gotowy.
Szczęśliwy, któryć za nas odmierzy twe winy,
A o skałę roztrąci twe nieszczęsne syny.
Ciebie ja chwalić będę, Ciebie przed możnymi
Wyznam tyranny ziemskimi,
W Twym kościele chwalebne Imię Twe wspomionę,
A to więc prze dobroć onę
I prze wrodzoną, Boże wieczny, prawdę Twoję,
Bo ty obietnicę swoję
Skutkiem zawżdy przesiężesz;[2] tyś mnie, słudze swemu,
Nieszczęściem utrapionemu,
Łaskawe ucho podał i przywrócił siły,
Które prawie zgasły były.
Ciebie, jako szerokie ziemskie są granice,
Twoje słysząc obietnice,
Wszyscy królowie będą swoim Bogiem zwali,
I sprawy Twe wychwalali,
Sławą Twoją ujęci, bo ty nad wszytkiemi
Koły siedząc niebieskiemi,