Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.3 052.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.


Tam troski miejsca niewdzięczne nie mają,
Ale rozkoszy wieczne przebywają;
Tam dziatek mnostwo, podpora starości,
I pewny dziedzic pięknych osiadłości.

Pan tajemnice temu swe odkryje,
Ktokolwiek w jego posłuszeństwie żyje;
Temu objawi myśl swego przymierza,
Kto tam, gdzie jego rozkazanie, zmierza.

W Nim tedy oczy, w Nim myśli mam swoje
A On wyzwoli z pęta nogi moje.
Panie, Ty mię racz wziąć do Swej obrony,
Bom od wszystkiego świata opuszczony.

Pełne mam serce nieznośnej żałości,
Ty mnie sam, Panie, wyrwi z tych trudności;
Wejźrzy na ciężkość, wejźrzy na me troski,
Zabacz mych grzechów, uskrom gniew swój Boski.

Nieprzyjaciel mój na mię wojska zbiera,
Krwie mojej pragnąc, ledwie nie umiera;
Ty bądź mym stróżem, — niech się zły nie śmieje,
Żem ja położył w Tobie swe nadzieje.

Szczyrość i cnota niech mię ma wspomoże,
A naprzód, że ja Tobie ufam, Boże!
Niechaj nad sobą Twą obronę znają,
Którzy Twych ustaw świętych przestrzegają.



PSALM XXVI.


Judica me Domine, quoniam ego.


Panie, uczyń sąd o mnie, a tam ujźrzysz moję
Niewinność; póki ja ufność swoję