Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.3 031.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.


A Pan zaś, słysząc ludzi nędznych narzekanie
I płacz nieutulony i ciężkie wzdychanie:
Powstanę ja (powiada) na ratunek smutnych,
A wyrwę je z niewolej tyrannów okrutnych.

Pańskie słowa są czyste, i prózne przygany,
Pańskie słowa brant[1] szczery, siedmkroć przelewany.
Panie, Ty nas zachowaj od ludzi zdradliwych,
Złych zewsząd pełno, kiedy władza jest złośliwych.



PSALM XIII.


Usquequo Domine oblivisceris me in finem?


Dokąd mię chcesz zapomnieć? dokąd świętą swoję
Twarz przedemną kryć będziesz? dokąd duszę moję
Frasunki trapić będą, ojcze dobrotliwy?
Dokąd mię deptać będzie człowiek zazdrościwy?

Dosyciem znał dotychmiast uszy Twe zamknione,
Dosyciem znał, i nazbyt, oczy odwrócone;
Chciej na mię kiedy wejźrzeć, chciej uprzejme moje
Prośby, o wieczny Panie, przyjąć w uszy Swoje.

Rozświeć moje ciemności swem nieogarnionem
Światłem, abych nie zasnął snem nieprzebudzonym;
Niechaj tej ze mnie nie ma nieprzyjaciel chłuby,
Aby miał rzec: jam go starł i przywiódł do zguby.

Upad mój wielka roskosz przeciwnikom moim,
Ale ja, Panie, ufam w miłosierdziu Twoim,
Że mię Ty nie opuścisz, a ja w głośne stróny
Będę Imię Twe sławił, Boże niezmierzóny!



  1. srebro lub złoto wypalone, ogniem oczyszczone.