Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.3 019.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
PSALM V.


Verba mea auribus percipe.


Przypuść, Panie, w uszy Swoje
Słowa i wołanie moje;
Wysłuchaj mój głos płaczliwy,
Królu i Boże prawdziwy.

Ledwie z głębokiego morza
Ukaże się rana zorza,
A ja już wołam do Ciebie,
Smutne oczy mając w niebie:

Tyś Bóg świętobliwy prawie:[1]
Nie kochasz się w żadnej sprawie,
Gdzieby się złość przymieszała,
A cnota mały plac miała.

Prózno zły ma tuszyć sobie,
Aby miał zmieszkać przy Tobie;
Niesprawiedliwy nie stanie
Przed oczyma Twemi, Panie!

Nieprzyjacielem Cię mają,
Którzy fałszem narabiają;
A nieprawdę tak rad płacisz,
Że koniecznie kłamcę stracisz.

Mąż okrutny, ręki krwawej,
Nigdy twarzy Twej łaskawej
Nie ma uznać; tegoż, Boże!
I przewrotny czekać może.

  1. prawdziwie.