Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.2 250.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
DWU KOTU[1] W JEDEN WÓR ŹLE SADZAĆ.


Kanclerz jeden koronny częstokroć zwykł to był mawiać: Z każdym się zgodzę, jedno z łakomym nic; bo on chce, a ja też chcę.

ŻART NIE NA CZAS.[2]


Tenże, upoiwszy małmazyą jednego kanonika sędomierskiego, kiedy mu powiedziano nazajutrz, że umarł, nic inszego na to nie powiedział, jeno to, iż mu był jeszcze jednej[3] nie spełnił.

TYTUŁ WIELKI, DOCHÓD MAŁY.


Spytek Jordan, kasztelan krakowski, mówiąc w radzie o doległościach, które wysokie urzędy za sobą niosą, też to powiedział: Co sobie Spytek nagotuje, to mu pan krakowski zje.

NIE DŁUGI ROZMYSŁ.


Ksiądz Siemikowski, mając beneficium jedno controversum[4], w którem mu Gamrat, arcybiskup gnieźnieński przeszkadzał, wziął tę radę przedsię, że przystał do tegoż arcybiskupa, rozumiejąc, że on jako słudze już swemu nie miał mu w tem przeszkadzać; i tegoż dnia prawie, kiedy mu go zalecono i kiedy mu rękę dał,[5] chcęcy uczynił wzmiankę około swego

  1. liczba podwójna.
  2. niewczesny.
  3. t. j. szklanicy.
  4. probostwo będące w sporze.
  5. t. j. na zgodę.