Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.2 147.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
PIEŚŃ II.[1]


Nie ma świat nic trwałego, a to bardzo grzeczy:
Jaki liścia, taki jest rodzaj i człowieczy;
Ale rzadki, coby tę powieść Homerowę
Przypuściwszy do uszu, wlepił sobie w głowę.

Bo każdego swa własna nadzieja uwodzi,
A ledwie się z człowiekiem zaraz nie urodzi.
Póki zakwitła młodość stoi w swojej mierze,[2]
Lekka myśl, niepodobne rzeczy przedsię bierze:

O starości nie myśli, ani na śmierć pomni,
A w dobrem zdrowiu będąc, choroby nie wspomni.
Szalony ludzki rozum, ani oni znają,
Jako młodość i żywot prędko upływają.

Co ty wiedząc, bądź cierpliw do kresu żywota,
Strzegąc się, ile możesz, troski a kłopota!



PIEŚŃ III.


Oko śmiertelne Boga nie widziało,
Próznoby się tem kiedy chłubić miało;
Lecz on w swych sprawach jest tak znakomity,[3]
Że naprostszemu nie może być skryty.

Kto miał rozumu, kto tak wiele mocy,
Że świat postawił krom żadnej pomocy?

  1. przekład elegii Symonidesa z Keos.
  2. póki trwa kwitnąca młodość.
  3. widoczny.