Ma to twarz twoja, Panno, wszech piękniejsza w sobie,
Że człowiek rad i nierad musi służyć tobie.
Ale to zaś niosą twe święte obyczaje,
Że, by[1] kto mógł być wolen, raczej ci się daje.
Chciałbym tak być szczęśliwy i życzyłbym sobie,
Abych już tę na wieki łaskę znał po tobie;
A bodaj ta wdzięczna twarz odmiany nie znała,
Byś[2] dobrze i Sibyllę laty przerównała.
Kto ma swego chleba
Ile człeku trzeba,
Może nic nie dbać o wielkie dochody,
O wsi, o miasta i wysokie grody.[3]
To pan, zdaniem mojem,
Kto przestał na swojem;
Kto więcej szuka, jawnie to znać daje
Sam na się, że mu jeszcze nie dostaje.
Siła posiadł włości,
Kto ujął chciwości;
Trudniej to przyjdzie, niż Turki zhołdować,
Albo waleczne Tatary wojować.
Mocą wiele świata
Wziął za krótkie lata[4]