Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 386.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Przy grobie masz naczynie[1] wszystko postawione:
Koń, strzały, psy, potyczy[2], sieci rozciągnione.
Wszytko, biada mnie, kamień[3]; a zwierz tuż bezpieczny
Ociera się imo cię, a ty sen śpisz wieczny.



O BŁAŹNIE[4].


Pleszki[5] (błazen powiada) to mię podnosicie,
Ale ja świecę zgaszę, że mię nie ujźrzycie.



O MARKU.


Płacze Marek nie przeto, że świat zostawuje,
Ale że dzwonnikowi grosz jeden gotuje;
Ażeby jednym kosztem odprawić co więcej,
Kazał synowi umrzeć po sobie copręcej.



DO STAROSTY.


Strzeżesz się moich fraszek, mój dobry starosta!
A ja tobie zaś na to tak powiadam z prosta:
Kto w mych fraszkach, już może nie zajzrzeć by kąska
Biskupom, którzy stoją u świętego Frącka[6].



  1. przybory myśliwskie.
  2. tyki, na których rozpinają sieci myśliwskie.
  3. t. j. wykute w kamieniu.
  4. przekład z Antol. greckiej (wiersz Lukiana).
  5. pchły.
  6. których portrety znajdują się w kościele św. Franciszka w Krakowie.