Ta strona została przepisana.
Nie wiem, podobnoli to co ku rozumowi,
Posyłać (a źle i rzec) fraszki doktorowi.
Chciawszy się też popisać z rozumem u niego,
Za fraszkę prawie stanie mój rozum przy jego.
A tak cię niechaj prózno doktorem nie zowę,
Wypraw z tego wątpienia moję prostą głowę.
Rad się widzę u ciebie, gospodarzu miły!
Ale wypić tak wiele nie mej słabej siły;[1]
A gdy mi każesz pełnić[2] sobie albo komu,
Jakobyś rzekł: Nie chcę cię mieć długo w tym domu.
Nie z Messany, nie z Argu tu zapaśnik stoję,
Spartę sławną ja mięnię za ojczyznę swoję.
To forlelni;[4][5] ja jako słusze[6] na krew miłą
Lacedemońskich synów, mam zwycięstwo siłą.[7]
Pytano kaznodzieje: Czemu to, prałacie,
Nie tak sami żywiecie, jako nauczacie?