Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 327.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
DO DOKTORA.


Nie wiem, podobnoli to co ku rozumowi,
Posyłać (a źle i rzec) fraszki doktorowi.
Chciawszy się też popisać z rozumem u niego,
Za fraszkę prawie stanie mój rozum przy jego.
A tak cię niechaj prózno doktorem nie zowę,
Wypraw z tego wątpienia moję prostą głowę.



DO GOSPODARZA.


Rad się widzę u ciebie, gospodarzu miły!
Ale wypić tak wiele nie mej słabej siły;[1]
A gdy mi każesz pełnić[2] sobie albo komu,
Jakobyś rzekł: Nie chcę cię mieć długo w tym domu.



Z GRECKIEGO.[3]


Nie z Messany, nie z Argu tu zapaśnik stoję,
Spartę sławną ja mięnię za ojczyznę swoję.
To forlelni;[4][5] ja jako słusze[6] na krew miłą
Lacedemońskich synów, mam zwycięstwo siłą.[7]



O KAZNODZIEI.


Pytano kaznodzieje: Czemu to, prałacie,
Nie tak sami żywiecie, jako nauczacie?

  1. nie na moje słabe siły.
  2. spełniać za zdrowie.
  3. przekład z Antol. greckiej (wiersz Damagitasa).
  4. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku — winno być: fortelni.
  5. podstępni.
  6. przystoi.
  7. odniosłem zwycięstwo siłą.