Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 301.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Wiedzże co masz czynić z sobą,
Bo lisi ogon[1] za towar nie uchodzi.
A łotrowie, co to widzą,
W oczy pięknie, w kącie szykują swe draby.
Domyślajże się ostatka,
Wszakżeś już swym dziatkom marcypan rozdała.



DO WALKA.


Walku mój, tem mię nie rozgniewasz sobie,
Że się me fraszki kiepstwem zdadzą tobie.
Bych ja też w nich był baczył statek jaki,
Wierz mi, nie byłby tytuł na nich taki.



EPITAPH. KRY. SIEN.


Tylko cię tu na ziemię szczęście ukazało,
Dalej cię mieć, Krysztofie, na świecie nie chciało.
Czy to gorzej, czy lepiej? — wy sami widzicie,
Którzy tego i tego świata smak pomnicie.



Z ANAKREONTA.


Ciężko kto nie miłuje, ciężko kto miłuje,
Naciężej, kto miłując, łaski nie zyskuje.
Zacność w miłości za nic, fraszka obyczaje.
Na tego tam naraczej patrzają, kto daje.
Bodaj zdechł, kto się naprzód złota rozmiłował,
Ten wszytek świat swoim złym przykładem popsował.
Stąd walki, stąd morderstwa: a co jeszcze więcej,
Nas, chude,[2] co miłujem, to gubi napręcej.



  1. lisi ogon należał do stroju błazna.
  2. nas ubogich.