Śmierć nie zna złota i drogiej purpury,
Mknie po jednemu, jako z kojca kury.
Ani przyjaciel, ani wielkość złota,
Ani uchowa złej przygody cnota;
Przeklęta zazdrość dziwnie się frasuje,
Kiedy u kogo co nad ludzi czuje.
Więc jeśli nie zje, tedy przedsię szczeka,
A ustawicznie na twoje złe czeka.
To na nię fortel: nic nie czuć do siebie,
A wszytko mężnie wytrzymać w potrzebie.
Dobry pan jakiś, jadąc sobie w drogę,
Ujźrzał u dziewki w polu bosą nogę.
Nie chodź (powiada) bez butów, ma rada,
Bo macierzyzna tak zwietrzeje rada.
Łaskawy panie, nic jej to nie wadzi,
Chyba żebyście pijali z niej radzi.
Kachna się każe w łaźni przypatrować,
Jeślibych ją chciał nago wymalować;
A ja powiadam: gdzie nas dwoje siędzie,
Tam pewna łaźnia, mówię łaźnia będzie.
- ↑ przypomina: „Dziewce uwiązła” z „Figlików” Reja.