Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 275.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ale nie pochlebując, byłeś godzien dobrze,
Któregoby fortuna nadała tak szczodrze.
Bo bych cię miał z przodków twych i z zacności domu
Zalecić, nie ustąpisz stopą w tem nikomu.
Nikomu nie ustąpisz, tak to imię dawne
Radziwiłów pod siedmią Trionów jest sławne,
Nie tylko z męzkiej, ale i z białej płci strony,
Które na głowiech swoich książęce korony
I królewskie nosiły; ale Radziwiła
Nie tylko jego przodków zacność ozdobiła —
Ozdobiła go cnota i sprawy uczciwe,
I przy męskiej urodzie serce nielękliwe.
Jako tedy dzielnością, tak i przedniejszemi
Służbami poczciwemi, zostałeś Wielkiego
K Hetmaństwu Podkanclerzym Księstwa Litewskiego
Państwo Trockieć też dano, bo za swą godnością
Godzieneś jeszcze więcej; swoją zaś ludzkością
Kogoś sobie nie ujął? kogoś nie shołdował?
Kto hardy, próżnoby się tego dokupował.
Roku zasię drugiego Janusz twarz obrócił,
A Mars wszystkie furye na Moskwę wywrócił
Już, bo z Łuków nie strzela, sajdak mu i strzały
Ogniem Króla Polskiego wszystkie wygorzały.
Z Wieliża i z Uświata, z Newla wyrzucony,
Jezierzyszczu, Zawłociu nie mógł dać obrony.
Z Uświata pod któryś ty z żołnierzmi przodkował,
Swój, jako należało, urząd odprawował.
Skądeś zaś przed wszystkiemi, jak w tańcu rej wiodąc,
Pod Wielkieś Łuki przyszedł namniej się nie bojąc
Na każdy dzień zwierzyną Króla obsyłając,
Świeżego Moskala mu w łykach posyłając.