Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 227.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Złote słońce uprzedza; albo gdy leliją,
Z pięknym kwiatem różanym w jeden wieniec wiją.
Z jej oczu, kiedy Bogów chce zagrzać, oboję[1]
Zażegać więc pochodnią zwykła miłość swoję.
Co pocznie, gdzie się ruszy, wdzięczność ją sprawuje[2]
I wszędy niewidoma za nią postępuje.
Szczęśliwy Radziwile, masz chętliwe Bogi,
Od których upominek odnosisz tak drogi.
Ale, nie pochlebując, byłeś godzien dobrze,
Któregoby[3] nadała fortuna tak szczodrze.
Bo bych[4] cię miał z przodków twych i z zacności domu
Zalecać, nie ustąpisz w tej mierze nikomu.
Nikomu nie ustąpisz, tak to imię dawne
Radziwiłów pod siedmią Trionów[5] jest sławne
Nie tylko z męskiej, ale i z białej płci strony,
Które na głowach swoich książęce korony
I królewskie nosiły. Ale Radziwiła
Nie tylko jego przodków zacność ozdobiła:
Ozdobiła go cnota i sprawy uczciwe,
I przy męskiej urodzie serce nielękliwe.
Kto nad cię konia swego kstałtowniej osiędzie?
Kto piękniej czerstwy jego bieg sprawować będzie?[6]

  1. biernik od: oboja (obój, oboja).
  2. wdzięk jej towarzyszy.
  3. zamiast: by cię (fortuna obdarzyła).
  4. gdybym.
  5. łacinskie septemtriones t. j. pod siedmiu gwiazdami wielkiej niedźwiedzicy czyli w północnej stronie nieba.
  6. kto kierować będzie jego szybkim biegiem.