Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 06.djvu/129

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zamiary, poddaj się im czemprędzej i staraj się zasłużyć na ich przychylność.» Słowa te mojej matki, wywarły na mnie silne wrażenie. Wystawiałem sobie że w istocie wróżki były wszechmocnemi i że moja wynajdzie mnie, choćby na końcu świata. Poszedłem do mego ojca i poprzysiągłem ślepe posłuszeństwo na wszelkie rozkazy.
Nazajutrz, wyjechałem w towarzystwie pewnego mieszkańca z Tunis, nazwiskiem Sud-Ahmeta, który naprzód zawiózł mnie do swego rodzinnego miasta, jednego z najroskoszniejszych w świecie. Z Tunisu udaliśmy się do Zawanu, małego miasteczka słynnego wyrobem czerwonych czapeczek, znanych pod nazwą fezów. Powiedziano mi że niedaleko miasta, znajdował się szczególniejszy budynek złożony z kaplicy i galeryi otaczającej półkolem małą zatokę. Woda strumieniem wytryskiwała z kaplicy i napełniała zatokę. Dawnemi czasy, woda z zatoki wchodziła do wodociągu prowadzącego ją do Kartaginy. Mówiono także, że kaplica poświęconą była jakiemuś bóstwa źródła. Wyobraziłem sobie jak szalony, że bóstwem tem była moja wróżka. Udałem się do źródła i zacząłem ją z całych sił przyzywać. Echo mi tylko odpowie-