Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 05.djvu/231

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tchnięcia świeżem powietrzem, ale nic nie rzekł, wziął pannę Cimiento za rękę i zaprowadził ją do ołtarza.
Wychodząc z kościoła, nowożeńcy wsiedli do wspaniałego powozu i wrócili do Madrytu do pięknego domu gdzie czekał ich świetny bal. Pani Avadoro rozpoczęła go z jakimś młodzieńcem nader przyjemnej postaci. Tańczyli fandango z powszechnem zadowoleniem obecnych i rzęsistemi oklaskami. Mój ojciec napróżno szukał w swojej małżonce tej cichej i potulnej dziewczyny, która całowała go w rękę z uczuciem tak głębokiej pokory. Zamiast tego z nieopisanem zadziwieniem spostrzegał kobietę żywą, roztargnioną i z upodobaniem oddającą się zgiełkowej rozrywce, wreszcie do nikogo się nie odzywał, nikt go o nic nie pytał i milczenie to było jedyną jego pociechą.
Zastawiono mięsa na zimno i chłodniki, następnie mój ojciec zmorzony snem odważył się zapytać, czyli nie byłaby już pora wracać do domu? Odpowiedziano mu że znajdował się we własnem mieszkaniu, dom ten albowiem stanowił część posagu jego żony. Kazał sobie pokazać sypialny pokój i legł na spoczynek.