Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 05.djvu/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wnem jest że postępowano z geometrą jak gdyby z więźniem stanu, ale przyczyna tego była następująca. Exemplarze wystawione w oknie u Morena, wpadły wkrótce w ręce kilku ciekawców uczęszczających do jego sklepu. Jeden z nich przeczytawszy tytuł: Odsłonione tajemnice analizy, rzekł że musiał to być jakiś paszkwil przeciw rządowi; drugi przypatrzywszy się bacznie tytułowi, dodał ze złośliwym uśmiechem: że niezawodnie była to satyra na Don Pedra Alanyez ministra skarbu, gdyż analyza była anagramnem nazwiska Alanyez; następna zaś część tytułu o nieskończonościach wszelkiego rozmiaru, to jest tak o nieskończenie małych jak o nieskończenie wielkich, wyraźnie stosowała się do tego ministra, który w istocie materyalnie był nieskończenie małym, nieskończenie grubym, moralnie zaś nieskończenie wyniosłym i nieskończenie poziomym. Łatwo wnieść z tego żartu, że niektórym przesiadującym u Morena wolno było wszystko mówić i że rząd przez szpary patrzał na ich często ostre przygryzki.
Ci którzy dobrze znają Madryt, wiedzą do jakiego stopnia lud w tem mieście jest wykształcony, że zajmują go te same wypadki