Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 05.djvu/038

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

byłam podróż morzem, wylądowałam w Civita Vechia i udałam się do Rzymu. Stanęłam przed margrabiną, która wyprawiła służących i padła w moje objęcia. Zaczęłyśmy przypominać sobie nasze dziecinne lata, moją matkę, jej matkę, kasztany które jadałyśmy razem, niezapomniałyśmy też o małym Czeku; opowiedziałam, jak biedny chłopiec zaciągnął się na maltański okręt i przepadł gdzieś bez wieści. Laura rozczulona zalała się łzami, tak że zaledwie zdołałam ją uspokoić. Prosiła mnie abym nie dała poznać się Ricardemu, jak równie abym nie wspominała o mojem pochodzeniu z Genui, gdyby zaś signor zwrócił uwagę na moją wymowę, ażebym powiedziała że jestem Sabaudką. Następnie umieściła mnie przy sobie jako pannę służącę. Laura przez piętnaście dni ciągle była równie wesołą i rozmowną, wkrótce jednak stała się ponurą, zamyśloną i zniechęconą do wszystkiego. Ricardi nadaremnie usiłował podobać się wszelkiemi sposobami, nie mógł jednak powrócić jej dawnej żywości. «Kochana Lauro — rzekł pewnego dnia — powiedz na czem ci tu zbywa? Porównaj twój teraźniejszy stan z tym z jakiego cię wydobyłem.»
«Któż cię prosił abyś mnie z niego wydo-