Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 02.djvu/109

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dobroci rozlanego na jej twarzy. Służący zamykali pochód.
Ponieważ my przybyliśmy pierwsi, przeto zaprosiliśmy podróżnych do podzielenia naszego posiłku, który rozstawiano pod drzewami; kobiety przyjęły ale ze smutkiem, szczególniej zaś młoda dziewczyna. Czasami spoglądała czule na młodego mulnika, który gorliwie jej usługiwał, na co podeszła dama patrzyła z politowaniem i łzami w oczach. Uważałem dobrze ich zmartwienie i radbym był powiedzieć im coś pocieszającego, ale niewiedząc jak zacząć, zajadałem w milczeniu.
Ruszyliśmy w drogę; dobra moja ciotka przysunęła się do podeszłej damy, ja zaś zbliżyłem się do młodej dziewczyny i widziałem jak młody mulnik pod pozorem poprawiania siodła, dotykał się jej nogi lub ręki, czasami zaś całował jej stopę.
Po dwóch godzinach dostaliśmy się do Elmedo gdzie mieliśmy zatrzymać się na nocleg. Ciotka moja kazała wynieść stołki przed drzwi domu czyli gospody i zasiadła z towarzyszką podróży. Po chwili poleciła mi abym kazał przynieść czekulady. Wszedłem do domu i chcąc poszukać naszych ludzi, znalazłem się w pokoju gdzie ujrzałem młodą