Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 01.djvu/154

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

żone pistoletami i sztyletami, długie szpady i strzelby tego samego rozmiaru, oto były przedmioty składające uzbrojenie wojenne bandy.
Przez trzy dni rozbójnicy zjadali nasze kury i wypijali wino, czwartego doniesiono im że oddział dragonów z Syrakuzy, zbliżał się w zamiarze ich otoczenia. Na tę wieść zaczęli śmiać się z całego serca; zaczaili się w wąwozach, uderzyli na oddział i rozbili go do szczętu. Wprawdzie siła nieprzyjaciela dziesięć razy przewyższała ich zastęp, ale z drugiej strony, każdy rozbójnik miał przy sobie dziesięć wystrzałów z których żaden nie chybiał.
Po zwycięztwie, banda wróciła do wioski, ja zaś zapatrując się z dala na całą bitwę, tak byłem zachwycony że padłem do nóg dowódzcy i zaklinałem go aby raczył mnie przyjąć na towarzysza. Testa-Lunga zapytał co byłem za jeden? «Syn rozbójnika Zoto,» odpowiedziałem. Na to szanowne nazwisko, wszyscy ci którzy służyli pod moim ojcem wydali okrzyk radości. Następnie, jeden z nich porwał mnie w swoje objęcia, postawił na stole i rzekł: «Towarzysze, w ostatniej walce zabito nam porucznika Testa-Lungi; sprzeczaliśmy się kto go ma zastąpić, niech