Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 01.djvu/051

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wszy mi te trzy powody, odwrócił się odemnie i odszedł.
Na te słowa oddałem się najgwałtowniejszej rozpaczy. Macocha moja dowiedziawszy się o tem co zaszło, przyszła do mnie i upewniła mnie że bezpotrzebnie martwiłem się, że gdy niemogłem być małżonkiem Inezilli, to wcale nie przeszkadzało abym stał się jej kortehho czyli kochankiem, i że ona całą tę sprawę bierzę na siebie. Zarazem jednak wiele mówiła mi o swojem przywiązaniu ku mnie i spoglądała na mnie wzrokiem, którego znaczenia bynajmniej nie chciałem odgadnąć. Słuchałem tego wszystkiego zdumiony, znając jednak skromność Inezilli nie spodziewałem się nigdy aby moje nadzieje kiedykolwiek zostały spełnione.
Śród tego mój ojciec wybrał się na podróż do Madrytu, gdzie pragnął wyrobić sobie posadę korredżydora Kordowy i zabrał z sobą żonę i jej siostrę. Podróż ta miała trwać dwa miesiące, ale dla mnie, który jednego dnia bez widoku Inezilli nie mogłem przepędzić, czas ten wydawał się niesłychanie długim. Przy końcu dwóch miesięcy otrzymałem list od ojca, w którym rozkazywał mi abym wyjechał na jego spotkanie i oczekiwał go w Venta--