Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 01.djvu/029

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zapaliło nasze młode głowy. Niemogłyśmy ich zrozumieć, niewidząc nigdy osób waszej płci, ale powtarzałyśmy sobie nowe dla nas wyrażenia. Przemawiałyśmy mową kochanków i nakoniec zapragnęłyśmy kochać się ich sposobem. Ja wzięłam na siebie rolę Medżenuna, siostra zaś moja Leili. Naprzód oświadczyłam jej moją namiętność układając kwiaty w bukiecie. Jest to rodzaj wzajemnego porozumienia się w całej Azyi używany; następnie rzucałam jej pełne ognia spojrzenia, padałam przed nią na kolana, całowałam ślady jej stóp, zaklinałam wietrzyk aby jej moje żale zanosił, i chciałam go rozpłomienić gorącemi westchnieniami.
Zibelda wierna naukom swego mistrza, naznaczyła mi schadzkę. Upadłam jej do nóg, ściskałam ją za ręce, oblewałam łzami jej nogi. Kochanka moja z początku lekki opór stawiała, po chwili jednak dozwalała mi ukraść kilka pocałunków i wreszcie podzielała zupełnie wrzące moje uczucia.
Dusze nasze zdawały się razem zlewać i doskonalszego szczęścia nie pojmowałyśmy. Nie pamiętam jak długo bawiły nas te dziecinne igraszki, ale niebawem gwałtowność naszych uczuć znacznie się uspokoiła.