Strona:PL Jan Nepomucen Kamiński-Sonety 023.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
11.

Dotąd myśl szumi, iakby morza fala!
Ledwie na drzewie wiatr listek poruszy,
Już w mym umyśle płomień się zapala;
Okropny powóz iedzie w moiéy duszy!
Tarkoce strasznie! potém się oddala.
Ja, w ziemię wkuty, stoię w téy katuszy,
Wstrząsam pot z czoła, iakby owoc z gruszy,
Czekam, aż póydzie w góre bolu szala! —
Tak często bywa, ciężko ciérpię skrycie,
Ciężkie sny miéwam, odkąd uiechała!
Mówią, że iadąc, głośno zapłakała!
Jam łzy me przedał téy bladéy kobiécie,
Coto skwapliwie zwiia ludzkie życie
By się w śmiertelną koszulę ubrała!