z czyśca, wyglądano desiderabilem praesentiam[1], już, już w takim będąc razie, właśnie kiedy owo wilk, owce doganiając, karku jej chciwą dosięga paszczęką, a ona też, chudziątko, tym bardziej jeszcze się sili, aby tym czasem kto[ry] myśliwy nadjechał a odgromił. Tak właśnie z cesarzem się działo, kiedy już zhukany i desperujący w [sz]częściu, nie mogł swojej salwować stolice, nie śmiał nieprzyjacielowi zajrzeć w oczy i wojska już straconego serce opponere[2] nieprzyjacielowi. Do Boga tylko uciekał się modlitwami a Polakow wyglądał, ustawicznych [gońcow] jednego za drugim posyłając do krola, żeby jako najprędzej przybywali i tego dopomogli gasić strasznego zapału, ktory jużby też był podobno wszystko pożarł chrześcijaństwo. Uważał tedy krol, jako pan rozumny, wszystkie cyrkumstancye[3], dlatego jako najprędzej życzył sobie pośpieszyć, wiedząc, że pewniejsze są posiłki i skuteczniejsze na rok przed okazyą niżeli w godzinę po okazyej.
Turbowali się Litwa bardzo, że tak szczęśliwej omieszkali [okazyej]. Hetmani obadwa, Sapieha[4] i Ogiński[5], nasłuchali się nieraz od krola sarkastycznych przymowek, co jeżeli ich turbowało, ale i to nie mniej, że owego tak pięknego, z kosztem Rzpltej i z słusznym aparamentem[6] wyprawionego nie przyszło in