Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 568.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zastawił mu się laską; obraził go trochę. Zawoła ow na mnie: »Mospanie, przeciwko krolowi to mowią«. Ja do szable, Niemcy z izby. Trudno już było za nimi wypadać [do] Gdańsk[a]. Dopiero mi rzetelniej powiedział, co mowili. Ja mowię: »Podź ze mną do prezydenta!« — »Pojdę«. — »Zeznasz to?« — »Zeznam«. Poszliśmy; a na ten czas był prezydentem niejaki Szuman, człowiek grzeczny i rozumny. Przyszedłszy (s), nie zastaliśmy go; odjechał do majętności. Poszedł znowu ze mną ten człowiek do gospody. Przed samym wieczorem posłałem znowu do prezydenta. Przyjechał, ale się już położył, sturbowany, i wieczerzy nie jadł. Więc tedy ad cras[1]. Miał do mnie p. Baleński przyjść rano i do prezydenta pość: niemasz go drugi dzień i trzeci nie masz. A jego już ukontentowano i tak stronił ode mnie. Pytam się jednak o niego inszych faktorow, machlerzow, jako ich tam zowią. Powiedział mi Felski, faktor, że tam siedzi w komorze u Kępki. Poszedłem tam, zastałem go i mowię: »Słowo kędy?« Pocznie wykrącać, że »ich nie znam, nie wiem, jak się zowią; skarżyć nie wiedzieć na kogo«! Jam zrozumiał sprawę i mowię: »Przefakcyjowano[2] cię, niebożę; ale wiedz o tym, żeby to więcej uczyniło, gdybyś chciał popierać takiego kryminału[3]; jest to crimen laesae Maiestatis[4], a do tego wielkie przeciwko Bogu

  1. nazajutrz
  2. Przefakcjować (z łac.) — przekabacić, przeciągnąć na swą stronę.
  3. sprawa gardłowa
  4. zbrodnia obrazy majestatu