Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 556.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

na ziemi, od Boga i natury mocno ugruntowany, a nie wiesz, co się pod tobą dzieje, że w tej minucie i z miejscem, na ktorym stoisz, i z beluardami, z kamienicami, potężnie wymurowanemi jako mucha wylecisz z dymem pod obłoki. Już teraz forteca na to tylko potrzebna, żeby furman nie wyjechał przede dniem z miasta, w gospodzie nie zapłaciwszy siana, albo żeby wilk pana burmistrza nie porwał śpiącego; ale żeby miała ktora wytrzymać oppugnationem[1] inwencyi teraźniejszych, nie masz jej.

Tak i wiedeńska forteca. Ktoby, spojrzawszy na piękność i fortyfikacyą jej, nie pomyślił, że huic operi[2] chyba Boska, nie ludzka, dokuczyć może ręka; patrzcież, przez krotkie, we dwoch miesiącach oblężenie jaką poniosła deformitatem[3], kiedy non oppressa[4], ale pressa[5] i już extremis laborans[6], już w swoich labefactata[7] siłach, już od pana i narodu swego omni destituta succursu[8], bo tak byli Niemcy zhukani[9] i serce stracili, żeby się i samym Tatarom założyć nie umieli, nietylkoby Turkom; rąbano w kożdym potkaniu jako drwa w lessie Niemcow nieborakow — Wiednia tedy, jako mowię, już nic nie trzyma, tylko jedna nadzieja sukursow wojska polskiego, o ktorym przecię miewał wiadomość Staremberk przez skrytych szpiegow, od cesarza posłanych. Już tedy niebożęta owe

  1. zdobywanie
  2. temu dziełu
  3. uszczerbek, zrujnowanie
  4. nie zdobyta
  5. dobywana
  6. ostatkami robiąca
  7. nadwyrężona
  8. wszelkiej pozbawiona pomocy
  9. oszołomieni, wystraszeni