Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 550.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Tegoż roku 17 8bris, samym wieczorem, zgorzały gumna smogorzowskie. A była taniość zbytnia i dlatego nie przedawałem nic; we Gdańsku też nie płaciło żadne zboże, tylko jedna pszenica. I mam przez to szkody, lekko rachując, na dwadzieścia tysięcy złotych. Occasionem[1] ognia chłopi włożyli byli na karbownika ex invidia[2], jakoby miał ogień zapuścić, szukając z [ś]wiatłem wieprza swego. Kazałem go wprawdzie pociągnąć[3], prawo[4] sprowadziwszy; nie przyznał się, bo był niewinien, a zdrajcy z nienawiści udali[5] go i mnie do grzechu przyprowadzili i gospodarza mię dobrego zbawili, bo mi zaraz obmierzł, że już był u kata w ręku, i kazałem mu precz. A potym żałowałem tego, dowiedziawszy się, że mię z inszej okazyej szkoda potkała. Bo u kowalow zapaliło się; wiatr w ten czas był srogi prosto na gumno; podobieństwo, że się stodoła poczęła palić non ab intra[6], ale ab extra[7], a potym się i drugie stodoły, sterty, stogi, brogi zapalały. Co jest wola Pana Boga: Dominus dedit, Dominus abstulit[8].



Rok Pański 1681.

Daj Panie Boże szczęśliwie, zacząłem ten rok w Olszowce. W ostatki zapustu żeniłem J-oMści pana

  1. przyczynę
  2. z nienawiści
  3. t. j. wziąć na tortury; por. str. 257, przyp. 3
  4. sąd miejski najbliższy
  5. fałszywie uskarżyli
  6. nie ze środka
  7. z zewnątrz
  8. Pan dał, Pan wziął.