Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 539.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wydra poszła, wyniosła najpierwej płocicę[1]; drugi raz kazałem: wyniosła szczupaka małego; trzeci raz wyniosła połmiskowego szczupaka, trochę tylko na karku obraziwszy. Straszewski się za głowę porwał: »Dla Boga! co to ja widzę!« Mowię tedy: »Każesz Wść więcej nosić? Bo ona poto(s) będzie nosiła, poko mi nie będzie zadosyć; i trzeba ryb cebra: nanosi ona, bo ją sieć nic nie kosztuje«. Straszewski rzecze: »Już wierzę, kiej widzę; gdyby mi kto powiedał, nie wierzyłbym«. Chwycił się bardzo Straszewski tego et consensit[2], widząc, że to z mniejszym jego nierowno będzie kłopotem, nihilominus[3], żeby krolowi umiał opowiedzieć jej qualitates[4]. Poko nie odjechał, pokazałem mu wszystkie jej umiejętności, ktore były takie. Najpierwej, ze mną sypiała w pościeli, a była tak ochędożna, że nietylko w pościeli źle nie uczyniła, ale pod łożkiem nic, ale poszła do jednego miejsca, gdzie jej stawiano skorupkę; to tam dopiero odprawiła swoj wczas. Druga, stroż taki w nocy, Panie zachowaj, do łożka przystąpić; chłopcu ledwie pozwoliła z butow zzuć, a potym już nie ukazuj się, bo narobiła wrzasku takiego, że się musiał obudzić, choćby najtężej spał. A kiedym był pijany, to ona po piersiach deptała, wrzeszcząc tak długo, że obudziła, gdy się kto koło łożka przechodził. A w dzień spała tak, rozwaliwszy się gdziekolwiek, że choć ją na ręce wziął, to oczow

  1. Płocica lub płoć — gatunek białej ryby (cyprinus nasus).
  2. i przystał na to
  3. mimoto, jednakże
  4. przymioty