Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 468.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nebam[1], że nie ma nad 30 lat. Druga racya cieszyła mię, żem widział coreczkę ostatnią, Marysię, we dwoch lat, i miałem nadzieję, że też jeszcze i dla mnie P. Bog da jakie chłopczysko; jakoż i byłoby było, gdyby była nie ludzka złość. Bo uczyniono jej (taka była fama[2]), żeby więcej nie miała potomstwa; znajdowaliśmy w łożku rożne rzeczy i ja sam znalazłem sprochniałych sztuk kilka z trumny. W tym tylko z tej okazyej mojej własnej daję kożdemu admonicyą, kto będzie czytał to praeiudicatum[3], że kto się z wdową ożeni, ante omnia[4] starać się o to trzeba, żeby żadnej białej głowy, krewnej dziecinnej nie trzymać przy sobie, i owszem zaraz to z domu posażyć; a u nas tego pełno było i to nas też zdradziło. Ale temu dawszy pokoj, bo się to już raz na P. Boga spuściło, wracam się do owego z wdową komplementu. Mowię do niej te słowa: »Moja Mści Pani, damie w domu WM.MPaniej prezentuję się komplementem, ale tylko za rekwizycyą[5] JMści Pana rodzonego WM.MPaniej wstąpiłem na czas krotki kłaniać WM.MPaniej. Aleć tak mi się tu upodobała pasza, żebym na jednę[6] strawę przyjął służbę do God[7], a za dobrym ukontentowaniem i w dalsze nie wymowiłbym się czasy. Jeżeliby na cokolwiek przygodziłaby (s) się usługa moja WM.MPaniej, sam się dobrowolnie z tą odzywam ochotą. Bo krwawemi Marsa nasyciwszy się zabawami, już też [na] potrzebniejszą ku starości rad-

  1. myślałem
  2. pogłoska
  3. przykład, doświadczenie
  4. przedewszystkiem
  5. wezwaniem
  6. t. j. tylko za strawę (bez myta)
  7. Gody — Boże Narodzenie (t. j. koniec roku).