Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 467.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wia; wnet ich przyprowadzono. Dopieroż w taniec. Pyta mię wuj: »Coż ci się podobała ta wdowa?« Odpowiedziałem: »Bardzo mi się jej serce chwyciło; gdyby można mowić z nią dziś i wyrozumieć, jakim mi jest przyjacielem?« Odpowie wuj: »Mowić z nią dziś nie jest moda, bo to pierwszy dzień; ale co o przyjaźń, już ja zrozumiał, żeć jest przyjacielem, bo ja białogłowę zaraz zrozumiem, kogo upodoba, choćby do niego i słowa nie mowiła. Możesz tu nie powątpi[e]wać w tej okazyej; jeżelić się samemu podoba, pewnie cię, widzę, nie minie. Jakoż i gardzić niemasz czym: białogłowa poczciwa, gospodyni dobra, w domu porządek i dostatek wszelki; te wioski[1], co to trzyma, prawda jest, że to jest arenda[2], ale ona ma piniądze i na Smogorzowie[3] dożywocie. Luboć to tam uwięzili w rękach rodzonego dziecinnego stryja, u pana Jana Łąckiego, człowieka z głową niespokojną, aleć ja o ciebie się nie frasuję, będziesz umiał sobie z nim postąpić. Ponieważ ci tu P. Bog skłonił serce, jego to jest święta w tym wola, a ja jutro, da P. Bog, traktować o tem [będę]«. Po tych mowach poszedłem do tańca z nią, a przetańcowawszy, usiadłem też z nią zaraz obok. A już mi się przecie podobała była i że to z młodu bywała gładka, mnie się też i natenczas widziała młoda i nigdy bym nie rzekł, żeby miała te lata, czegom potym doszedł: w czterdziestu sześć za mnie szła, a ja suppo-

  1. Olszówka i Brzeście
  2. dzierżawa
  3. Smogorzów — w. w pow. stopnickim, w wojew. kieleckiem.