Remiszowską z domu, Stanisława Remiszowskiego corkę, i namawiał mię, żeby jechać w Krakowskie, poznać się tantummodo[1], a potym dopiero, jeżeli się będzie zdała ta okazya, dopiero o dalszych terminach consulere[2]. Miałem to tedy na pamięci, a tym czasem skończyła się lwowska komisya[3]. Namowił mię, żeśmy pojechali w Krakowskie. Pojechał pan Remiszowski do Olszowki[4] pod Wodzisław[5] do siostry swojej, ja zaś do wuja mego, pana Wojciecha Chociwskiego. Stamtąd, wziąwszy z sobą wuja i syna jego, umyśliłem sobie: »Nie damy za to nic, choć tej wdowie przypatrzemy się; wszak mam inszą okazyą gotową, jeżeli się ta nie będzie zdała, bo panny Śladkowski[ej] pewnie przede mną nicht nie weźmie«. Przyjechaliśmy tedy do Olszowki ipso die festi Beatissimae Mariae Virginis[6], zażywszy nabożeństwa u obrazu cudownego N. Panny[7]. Przyjechaliśmy tedy bez muzyki, żeby się to nie znaczyło, że w komendy[8]; aleć uznawszy szczerą inklinacyą[9] — i strona gospodarza poczęła się przymawiać o muzykę — posłałem dopiero do Wodzisła-
- ↑ tylko
- ↑ radzić
- ↑ 18 sierpnia
- ↑ Olszówka — w. należąca do ordynacji Myszkowskich, pod Wodzisławiem.
- ↑ Wodzisław, m–ko na zachód od Pińczowa w wojew. kieleckiem.
- ↑ w sam dzień święta Najśw. Marji Panny (narodzenia, 8 września)
- ↑ W pobliskim Pińczowie na przedmieściu Mirów znajdował się w kościele oo. reformatów cudowny obraz N. M. P. z klęczącymi św Wojciechem i Stanisławem.
- ↑ zaloty
- ↑ skłonność