Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 423.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wyjadę za przeprawę do naszych szykow, aż krol stoi; obstąpili go, a on ręce łamie, turbuje się. Już też w ten czas szczerze był frasobliwy. Posłał do Lubomirskiego, żeby mu dał pole kawalerską wstępnym bojem, nie tak urywczą, jako wilk. Odpowiedział: »Nie moja rzecz panu swemu dawać pole wstępnym bojem, ale tylko jako ukrzywdzonemu bronić się, jako mogąc. Tej krwie niewinnej, ktorą opłakiwać muszę, nie ja okazyą, ale sam krol J-oMść a ci dobrzy konsyliarze, co do tego przywiedli, żeby zgubili ojczyznę matkę. Ale jednak propter bonum Reipublicae[1] pozwalam na palczyński trakt[at], exclusis nonnullis[2]; krola przeproszę, lubom nie gniewał, i pokuty gotow się podjąć, byle nie była szkodliwa mojej i mego domu reputacyej«.

I tak właśnie, jakom już napisał, tym trybem, jako Mazur mowi: »Ej, siec siepęknęcią«, znowu nam począł uciekać, a my znowu gonić dokoła po Polszcze. A wioski trzeszczą, ubodzy ludzie płaczą; biskupi, senatorowie krolowi perswadują, żeby się użalił ojczyzny, widząc, że to znać Bogu się nie podoba, kiedy szczęścia niemasz. Wysadzono tedy komisarzow, wkroczono w traktat, ale po staremu te rzeczy robiono, goniąc się, aż dopiero dla dokończenia stanął krol obozem pod Łęgonicami[3] w wojewodztwie rawskiem. Tam komisarze Lubomirskiego przyjechali do naszego obozu

  1. dla dobra Rzeczypospolitej
  2. z niektóremi wyjątkami
  3. Łęgonice — w. nad Pilicą o ćwierć mili od Nowego Miasta w wojew. warszaw.