Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 418.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

koniecznie być, nie omieszkiwać sessyj, diligentissime[1] słuchać. A skoro już na gorę[2] poselska izba pojdzie, gdzie to czasem bywają konsultacye[3], to wołają: »Ustępujcie, kto nie poseł!«, to starać się o znajomość u ktorego z marszałkow[4], choćby u jednego, jakom ja czynił, żem przy instancyach wielkich ludzi kłaniał się o to, żeby mię z izby nigdy nie wyrugowano, gdyż »ea intentione[5] przyjechałem tu umyślnie, abym też mogł in hac palaestra[6] cokolwiek imbibere[7]; sekretu żadnego nie wydam«. To bywało marszałek: »Bardzo dobrze, chwalę szlachecką indolem[8]«. To jak już wyganiano z izby, to ja marszałkowi tylkom się pokłonił, a drudzy, na łbie utykając, za drzwi wychodzili, komu się czasem i po karku laską dostało; to się kompani dziwo[wa]li: »Co ty masz za szczęście! Jam się skrył za piec, a musiałem ustąpić, a tyś się osiedział«. A nie wiedzą, co się dzieje, żem sobie wyjednał. Tom tak słuchał diligentissime[9], że się i jeść nie zachciało. A kiedy owo na dokończeniu sejmu po całej nocy siadają, to też i ja siedziałem. Powiedam tedy kożdemu, że wszystkie na świecie publiki cień to jest przeciwko sejmom. Nauczysz się polityki, nauczysz się prawa, nauczysz się tego, o czym w szkołach, jako żyw, nie słyszałeś; życzę tedy kożdemu czynić tak.

  1. jak najbaczniej
  2. do izby senatorskiej
  3. narady
  4. Marszałków był czterech: 2 koronnych (wielki i nadworny) i 2 litewskich.
  5. w tym zamiarze
  6. w tej szkole
  7. skorzystać
  8. naturę, pociąg wrodzony
  9. jak najuważniej