nem, nie przykryła«. Ale ponieważ namieniłem jeden punkt, wolę już cały wyterminować list, luboć mi żal karty papiru na tak zacny pane[g]iryk.
»Słusznieby rozumieć, ktoby stilum[1] nie znał, że to jakiś szalony ten list do mnie pisał pod imieniem WM.MPana; ale wiedząc to excelsum vitium[2] WM.MPana, że nietylko piszesz na ludzi zacnych convicia[3], ale też i tego klejnotu, który fortuna caeca[4] do rąk WM.MPana przyniosła, do kanonizowania[5] takowych paszkwilów [używasz] i jeszcze śmiesz WM.MPan tak plugawe światu podawać scripta[6] publicznemi procesami, uniwersałami z hańbą pieczęci koronnej i pośmiewiskiem u narodów, słusznie się rezolwować[7] muszę ten kartelusz[8] mieć za własny WM.MPana. Z którego prawa WM.MPan wziął tę postremitatem[9] pisania tak uszczypliwego do senatora, który już w radzie zasiadał, kiedy WM.MPan gałki w piasku grawałeś, który largitionibus, officiis[10] Wści cumulabat[11]? Rozumiesz to WM.MPan, że się już powiodło na J–oMści panu Lubomirskim, że tyrannidem możesz inducere in Rempublicam[12].