Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 375.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

takie plotki do koła rycerskiego przynosi!« Ow chce się trochę umknąć, a Sokolnicki, porucznik, jak uderzy obuchem w kark, padł na ziemię. Dopieroż go na ziemi młocić, bić, deptać, że go ledwie Żeromski marszałek żywo obronił. Ale po staremu zaraz od tego czasu nieborakowi Gosiewskiemu począł się pogrzeb gotować, i ta była najpierwsza okazya suspicionis[1] na niego, bo zaraz krzyknęli: »A wierzę, MPanie hetmanie: dla wojska piniędzy nie masz, a za lada asygnacyą krola J–oMści znajdą się zaraz. A nie podobniejby się to zatrzymać tym asygnacyom do szczęśliwszych czasow, a teraz nasze uspokoić interessa? Dobrze, dobrze, byleby tylko to komu nie zaszkodziło!« Omawiał[2] się hetman, że to musiał uczynić za gorącą instancyą krola J–oMści, na ktorą i z [s]wojej szkatuły musiałby był wyliczyć; ale i te wymowki wagi nie miały. Już od tego czasu bardziej coraz diffidebant[3] i coraz większe w kołach bywały tumulty. Bo też coraz w większe ludzie wojskowi wdawali się pijaństwo, z ktorej konsekwencyej trudno się było spodziewać statku i powagi, chyba hultajskich terminow[4], co się w krotkim czasie weryfikowało[5], kiedy swego marszałka rozsiekali, człowieka wielce zacnego, Kazimierza Żeromskiego, starostę czeczerskiego, a potem i Gosiewskiego, hetmana polnego i podskarbiego litewskiego, kazawszy mu się dysponować[6], deliberatissime[7] rostrzelali[8] z jed-

  1. podejrzenia
  2. wymawiać się
  3. nie ufali mu
  4. sprawek
  5. sprawdziło
  6. gotować na śmierć
  7. najrozmyślniej
  8. 29 listopada 1662 r. w Wołpie.