Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 354.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

krol o gniewie i nie myśli i owszem mowił: »Nie dziwuję mu się, bo to kalumnia bardziej boli, niżeli rana; jeszcze dobrze, że się gdzie w drodze nie potkali. Dobrze, że Mazepa tym tego zbył; niech na drugi raz wie, jako to fałszywe udawać rzeczy«. Jam też poszedł, kiedy krolestwo jedli. Obaczywszy mię, krol rzecze: »Daj go Bogu, spysznieliście: już was czwarty dzień nie widzę. Ale widzę, trzeba was i z panami posłami cienko chować, to wy się będziecie często prezentowali w pokoju«. Odpowiem: »I tak ci, miłościwy krolu, narzekają, choć mają dosyć ludzkości i traktamentu W. K. Mści; gdyby ich substelniej(s) chować, nie osiedziałbym ci się tam z nimi«. Potym w inszych materyach dyszkurował z rożnymi. Jam już rad, że się na mnie i nie zamarszczył o owego Mazepę. Stało posłow, żołnierzow siła. Dano wtem wety. A był tam niedźwiadek, alias in forma[1] człowiek, circiter[2] koło lat 13 mający, ktorego w Litwie, parkany[3] stawiając, Marcyan Ogiński[4] żywcem osocznikom kazał do sieci nagnać i złapać z wielką strzelcow szkodą; bo go niedźwiedzie srogo bronili, osobliwie jedna wielka niedźwiedzica najbardziej broniła, znać, że to była jego matka. Tę skoro osocznicy położyli, zaraz też i chłopca złapano, ktory był taki właśnie, jaki powinien być człowiek, nawet u rąk i nog nie pazury niedźwiedze,

  1. a raczej z postaci
  2. około
  3. Parkany — rodzaj sieci.
  4. Marcjan Ogiński, naprzód stolnik trocki, dalej cześnik litewski, potem wojewoda trocki, w r. 1684 kanclerz w. litew., umarł w r. 1690; wychwala go Niesiecki (VII. 52).