Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 350.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mię zaraz i wiedział już przez pocztę od wojewody, że ich ja prowadzę. Już tedy krol miał iść na sessyą, kiedym wszedł. Było w pokoju senatorow i posłow siła, moich znajomych i nieznajomych też. Obaczywszy mię, i rzecze: »A witaj, panie konfederacie, ale mniemany«. Ukłoniwszy [się], odpowiedziałem: »Już teraz ujdę takiego mniemania, kiedy jadę od Smoleńska, nie od Klec«[1]. Rzecze krol: »Ba, teraz ci to tym bardziej może kto zadać, żeś tam od Moskwy spraktykowany[2]«. Ja odpowiem: »Niechże zdrow zadaje, a W. K. Mść, Pan moj Młwy, znowu mi to zapłacisz[3]«. Rośmiał się i ścisnął mię za głowę: »Już tego nigdy nie będziemy rozumienia, choćby i anioł powiedał«. A potym rzecze do senatorow: »Muszę się trochę wrocić, możecie Wść tymczasem zasiadać«. Mnie kazawszy iść za sobą, poszedł do pokoju sypialnego. Dopi[e]ro mię pytał o wszystko, z jakim dziełem[4] jadą posłowie. Powiedziałem, że chcą pokoju. Pytał potym, jeżelim nie miał od Litwy związkowej jakiej przeszkody w prowadzeniu. Powiedziałem też i okazyą nowogrodzką. Rzecze krol: »Pisał mi też o tym p. wojewoda; ale dziękuję za dobrą fantazyą, ktorej widzę, umiesz zażyć in adversis et prosperis cum conservatione[5] naszej powagi«. Potym zawoławszy

  1. Klec — dawna forma, dziś Kielc. W Kielcach była siedziba związku wojskowego. (Por. str. 192).
  2. przekupiony, zjednany
  3. Zręczne przymówienie się do hojności królewskiej. (Por. str. 253).
  4. Dzieło (z ros.) — sprawa.
  5. w przeciwnych i pomyślnych okolicznościach z zachowaniem