wiadomość zaszła o posłanniku i o więźniach oswobodzonych, ktorych przyprowadził, wielce WM. MPana upraszam, aby w tym żadnej od WM. Pana nie uznawał prepedycyej[1], ponieważ się ze mną widzieć chce i sam sobie tego wielce życzy. Bo nie kto inszy w tym oswobodzeniu więźniow, ktorzy są na zamian wydani, pracował, tylko przy osobliwej dyrekcyej Boskiej moja vigilantia[2]. Że tedy moj w tym i wojska całego interes zachodzi, iteratis[3] WM. Pana upraszam, abyś temu posłannikowi liberum do mnie pozwolił aditum[4] do Wołkowyska[5], w czym uprosiłem towarzysza wojskowego, J–o Mści Pana Żydowicza, ktory go do mnie do Wołkowyska doprowadzić ma. Zatym zostaję WM. M. Pana
KAZIMIERZ CHWALIBOG ŻEROMSKI
marszałek wojsk JKM. W. Ks. L.«.
Intytulacyą zaś listu dano taką:
Że mi tedy pisze: »Moj Mści Panie i Przyjacielu«, i znowu podpisując się pisze: »WM. M. Pana życzliwy