Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 325.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wić w tej materyej, a ja mowię: »Radem ci«. On mowi, że »według słowa przyszedłem z piniądzmi«. A ja mowię: »Nalej!« On mowi: »Każ Wść odliczyć piniądze«. A ja mowię: »Dobre zdrowie!« Skosztuje miodu: »Skąd to miod«? Powiem: »Z beczki«. Rzecze: »A wojewodzin to miod«? Powiem: »Moj a twoj, co go pijemy«. Spyta: »Już Wść odebrał ekspedycyą?« Ja mowię: »Proszę za nią. Dawaj jeść!« Widzi, że sprawy ze mną nie dojdzie, rzecze: »To to już podobno de mane consilium[1]«. Nuż pić. Upił się tak owym garcem miodu, że tylko na ramionach czeladzi wisiał, idąc ode mnie. Jam też sobie folgował, a on też się temu nie przeciwił, sądząc mię być bardzo pijanym.

Nazajutrz wstałem ranusieńko, konie podkulbaczono, pojechałem do wojewody; dopi[e]roć informował mię lepiej. Semenowie też przyjechali. Przykazuje im, żeby mię słuchali, żeby się trzeźwo chowali, a nie robili hałassow. Jużem tedy pożegnał, wsiadłem na konia, a Żerosławski leci, zadyszał się; nuż koło mnie: »Ustąpże mi tego, rzekłeś słowo: bierz sto bitych«. Rzekę: »Moj panie bracie, nie czyńże mię Wść błaznem: jużci z konia zsiadać nie będę«. Rzecze: »Dam się pociągnąć[2]«. — »Ba, choćbyś się Wść kazał nie tylko ciągnąć[3], ale i na dwoje rozerwać, to z tego nic nie będzie«.

  1. rano pogadamy (po wytrzeźwieniu)
  2. T. j. dam nawet więcej.
  3. Pociągnąć, ciągnąć — gra słów.