Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 308.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

uciekali, popłatał. Jak prędko tedy owa kupa usłyszeli w izbie strzelanie, tak prędko skoczyli obces na chałupę; dadzą ognia do siebie, wytrzymaliż nasi we wrotach. Trzej tylko dragani strzelili: spadło tamtych z koni dwoch, naszego też jednego postrzelono w szyję. My też tu, owych uspokoiwszy, przywarliśmy ich w izbie. Ci też, co byli w sieniach, oberwawszy, co kto mogł dostać, chyłkiem po zapłociu pouciekali od koni; a owa kupa odsunąwszy się, jak na stajanie, poczną wołać: »Sam[1] jeno, sam, w pole jeno, w pole!« Ozwę się: »Poczekajcie: i to być może«. Wrociwszy się do izby, kazałem owych powiązać, oddałem ich gospodarzowi, oddałem i sani dwoje, przykazawszy: »Wara, chłopie, szyja twoja w tym, jak tu co zginie, bo tu skarb krolewski na tych jest saniach, gdyż piniądze dla wojska wiozę«. Owi się modlą, narzekają: »Bog nas skarał; posłano nas kogo wiązać, a nas samych kręptują«. Wynidę na podworze, co czynić: wyjechać do nich czyli nie? Jedni radzą, drudzy odwodzą, a najbardziej krewny moj, Chlebowski, że »to kupa wielka, nie wytrzymamy«. Wachmistrz też mowi: »Wyglądamy, czy nam też da jaki sukurs ta pani, cośmy się za jej krzywdę ujęli, albo chłopom każe; nic nie widać«. Jużeśmy się tedy mieli oganiać defensive[2] od owej chałupy; aż kiedy widziemy, że snopy zwożą, zapalają i już je ciskać na chałupę chcą, zawołam: »Nie turbujcie się, odważni kawalerowie: będziecie nas tam mieli wnet; dla nas ludziom szkody nie czyńcie«.

  1. Tu.
  2. odpornie